W domu mam NAS (NEtwork Attached Storage) firmy Qnap, 4-dyskową, model TS-469L, czyli pozbawioną wyświetlacza, ale na procesorze Atom. NAS pracuje stabilnie już od dobrych kilku lat, jest dozbrojony w RAM do swojej maksymalnej pojemności 3GB.
Ostatnio mój NAS, po teście mechanizmu S.M.A.R.T. dysków zgłosiła, iż dysk numer 1 będzie wkrótce wymagał wymiany. Zaopatrzyłem się więc w nowy dysk i przystąpiłem do wymiany. Wskutek nieszczęśliwego zbiegu okoliczności, byłem święcie przekonany, iż mam jedynie 3 dyski w macierzy, pomyślałem więc, iż w celu minimalizacji zagrożenia, dołożę 4 dysk jako zapasowy, a następnie wyjmę dysk nr 1. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu, w momencie, gdy wyciągnąłem szufladę dysku nr 4 zauważyłem, iż jest w niej dysk (nieprawdopodobne, ale niestety prawdziwe - zapomniałem, że rok temu rozszerzyłem macierz o 4 dysk). W ten sposób macierz się rozsynchronizowała i przeszła w tryb degraded nie z powodu dysku zagrożonego awarią (nr 1), ale moich własnych działań dot. w pełni sprawnego dysku nr 4.
Niestety próba samodzielnej odbudowy macierzy nie powiodła się, ale po wnikliwym sprawdzeniu forum QNAP Polska okazało się, iż można poprosić support producenta, czyli Qnapa o bezpośrednią pomoc. Otworzyłem takowe zgłoszenie wysyłając mail na adres: eesupport(at)qnap.com (obsługiwany przez technologię Zendesk) i moim zgłoszeniem zajął się inżynier wsparcia.
Nie będę opisywał całego procesu walki z macierzą i jej odbudową, chodzi mi jedynie o zasygnalizowanie, że:
- Dotykając dysku w macierzy naprawdę warto sprawdzić, co robimy, nawet jeżeli jesteśmy (lub uważamy się) za profesjonalistów.
- Support na polskim forum Qnap-a niestety nie sprawdził się wcale - nikt nie odpowiedział na mojego posta/zgłoszenie.
- Istnieje możliwość skorzystania z pomocy producenta, którego inżynier wsparcia, jeżeli damy mu dostęp do naszego systemu (pamiętajmy też, że do danych), jest w stanie zdalnie odzyskać nasze dane i odbudować naszą macierz.
- Nawet inżynier może mieć sporo problemów z rozwiązaniem problemu (czego oczywiście nie ułatwiał codziennie zmieniający się mój adres IP), ale przeszkodą okazały się także procesy systemowe, które nie chciały się uparcie zatrzymywać.
- Dzięki cierpliwości i świadomym obchodzeniu się z macierzą, która uległa awarii, udało się odtworzyć wszystkie dane bez uciekania się do odtwarzania z backupu (bo macie backup swoich NAS-ów, prawda? :) ).
Na zakończenie dodam jedynie, że po odbudowie macierzy (a w międzyczasie dysk nr 1, który zapoczątkował całą awarię uległ faktycznej awarii i pojawiły się na nim bad sectory, choć na szczęście działał do końca), już bez przeszkód wyjąłem przy działającym systemie dysk nr 1, zastąpiłem go nowym dyskiem i macierz odbudowała się bez problemu automatycznie. NAS działa znów prawidłowo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz